poniedziałek, 29 września 2014

Dziecko na Warsztat: Spotkanie 1: " Obwarzanek".


Spotkanie I : Obwarzanek
Podobno podróż kulinarną po Krakowie powinno się zacząć właśnie od  Obwarzanka… 
faktem jest, że nie wyobrażam sobie mojej i moich chłopców egzystencji w Krakowie,
 bez... podjadania obwarzanka właśnie.


Raz jedyny udało mi się… dawno temu zjeść go… ciepłego… mniammm.
 Precle jednak, czy ciepłe, czy lekko przeleżane zawsze są dobre. Zawsze można się nim podzielić… można go zjeść od razu… można schować na później… znaleźć… po tygodniu… I dać kurkom;]]]( dobrze, że mamy babcie na wsi)...albo PANTERZE… misiowi…




 …tak to było dzisiaj…

W niedzielny poranek, postanowiłam się zmierzyć z tematem… w nocy nastąpiło oświecenie, że to właśnie PRECEL będzie bohaterem pierwszego spotkania.
Zrobiliśmy wiec z grubego filcu specjalny koszyczek do precla właśnie, zrobiliśmy też z cienkiego filcu” zastępczego precelka”, potem jedzonko, potem więcej jedzonka, cięcie, szatkowanie nożyczkami ścinków filcowych, to jest to, co moich  chłopców wprowadza w euforie.

No i nastąpiło karmienie… Pantery, Misia… Psa… jutro robimy miseczkę na wodę;]

... no właśnie PRECEL...?
... BAJGIEL...?
...u nas w Krakowie mówi się: OBWARZANEK!!!
(...a pochodzę za śląska...tam mówi się...PRECEL...i bądź tu mądry!!!)













Brakuje tylko obwarzanka… ja z makiem, Tymon z sezamem, Leon z solą…. Dla każdego coś miłego!!!

DZIELMY SIĘ!!!







3 komentarze: