Spotkanie II
„Labirynty nie z tej ziemi”, wyd. Nasza Księgarnia
Uwielbiamy wszelkie labirynty. Uwielbiamy, błądzić i szukać
drogi….
Z tej okazji przedstawiamy Wam książkę, która nie tylko jest
pretekstem do ćwiczenia małej ręki, ale też dobrą okazją do podążania za
ciekawą komiksową historią.
Jedna z historii była naszą inspiracją… chociaż pierwsze
skojarzenie dla mnie ze słowem LABIRYNT jest słowo KRET, Kreta w książce nie
było… więc powstał. A raczej dwa.
Chłopców mam dwóch wiec i krety dwa.
Krety są zabawą, zabawką do zabawy;]
PO jednej stronie magnes z ciałkiem kreta, do niej metalowa
blaszka z uchwytem na palce.
Taką zabawę odnalazłam gdzieś w pamięci, chyba jako dziecko się
tak bawiłam, miałam chyba magnez ze starych głośników i metalową blaszkę…
i... jak
za sprawą magii blaszka wędrowała po powierzchni np., stołu…
( tata w magicznej szafce miał wszystko, a jak nie w szafce, to w magicznej szufladzie...)
Nie znaleźliśmy w naszej rupieciarni na tyle mocnego magnesu, aby nasze krety wędrowały po powierzchni stołu,
nasze wędrowały po plastikowym
wieczku pudełka z klockami… tam można położyć kartkę ze wcześniej narysowanym
labiryntem.. nich kret ma trochę zabawy;]
Tak powstawały nasze kreciątka;]
Nóżki i magnesy dokleiliśmy klejem na gorąco.
... nasze Krety obrały cel
blaszki z uchwytami
kreciki
prezentacja brzuszka
całości zestawu kreciego do zabawy
Cudniaki-Kreciaki -świetna zabawa!
OdpowiedzUsuń...teraz Kreciki wędrują po wszelkich naszych domowych ...płaskich powierzchniach.
UsuńCudnie. Pomysł z kretami świetny!!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo:]
UsuńAaaaaaa! Cudne krety! ;D
OdpowiedzUsuńbardzo dziękuję;]]
UsuńFantastyczny pomysł i cudna zabawa :)
OdpowiedzUsuńDziękuje, krety rozpoczęły i trwają w podrorzy po powierzchniach plaskich naszego domu;)
Usuń